XIV Niedziela Zwykła | Propozycje śpiewów - XIV Niedziela Zwykła | Trudności w przyjęciu Jezusa | XIV NIEDZIELA ZWYKŁA - ROK B | Choćby nie posłuchali | Do bezczelnych twarzy. Wideo | Od słowa do Słowa. 14 niedziela zwykła B
Trudności w przyjęciu Jezusa ks. Leszek Smoliński W książce pt. Sam bym tego nie wymyślił (Serafin 2002) znajdujemy opowieść perkusisty Jana Budziaszka z zespołu „Skaldowie” o narodzinach jego wielkiej muzycznej pasji, splecionej z historią polskiego big beatu i jazzu. To także świadectwo przemiany człowieka, który poszedł raz w klapkach na pielgrzymkę i od tej pory zaczął realizować w życiu scenariusz, którego – jak sam twierdzi, nie jest autorem. Jak powiedział o nim jeden z kolegów: „Janek jest znanym i cenionym muzykiem, ale w odróżnieniu od wielu innych, nie tylko konsumuje życie, ale stara się to życie przeżywać od strony metafizycznej i dzielić się tym z innymi. Żyjemy w XXI wieku, ale często odbiegamy od spraw ducha. Janek stara się o tym przypominać ludziom, z którymi przebywa na co dzień”. Jezus, który przyszedł do synagogi w rodzinnym Nazarecie, stara się przypominać ludziom z narodu wybranego swoje prawdziwe posłannictwo: „Duch Pański spoczywa na Mnie, posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę”. Niestety, te słowa stają się powodem do odrzucenia, ponieważ Jego ziomkowie nie zrozumieli misji, którą zlecił Mu Ojciec Niebieski. Tekst, który czyta Jezus, według żydów miał się spełnić w erze mesjańskiej, lecz mieszkańcy Nazaretu nie widzieli przed sobą ani Mesjasza, ani Jego czasów. Dla wielu nic nie znaczył też fakt, że słowom Jezusa towarzyszą także znaki i cuda potwierdzające Jego wiarygodność. Jeśli chcemy żyć Dobą Nowiną na co dzień, wcielać w czyn usłyszane słowa, potrzeba nam wiary zakorzenionej w Bogu i Jego Ewangelii. Św. Łukasz mówi, że Jezus nie mógł zdziałać w Nazarecie żadnego cudu, tylko na kilku chorych położył ręce i ich uzdrowił. Cuda są możliwe dla tego, kto wierzy. Wierzyć znaczy powierzyć siebie Bogu takim, jakim się jest. Ze swoimi zaletami i wadami, z dobrą i zła wolą, z tym wszystkim, co nas stanowi. W taki sposób otwieramy się na Chrystusa i przyjmujemy Boża łaskę do naszych konkretnych spraw. Inaczej pozostajemy zamknięci i Bóg nie może w naszym życiu nic uczynić. Gdy brakuje wiary, pojawia się lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia. Lęk przed życiem, lęk przed drugim człowiekiem, lęk przed odrzuceniem, poczucie niezrozumienia czy lęk przed przyszłością. Warto w kontekście dzisiejszej Ewangelii zastanowić się, co nam – ludziom żyjącym dwadzieścia wieków po Chrystusie – przeszkadza przyjąć Jego zbawcze orędzie? Co w orędziu Jezusa nas niepokoi? Co wywołuje nasz wewnętrzny opór? W jaki sposób możemy stawać się uczniami i świadkami Jezusa w dzisiejszym świecie? Czy dzisiejsze spotkanie z Jezusem otworzy nasze „oczy wiary” i pozwoli nam zachwycić się swoim chrześcijaństwem? Z tymi i innymi pytaniami chcemy przyjąć deklarację św. Pawła: „Najchętniej więc będę się chełpił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny”.
Bóg może każdego pokornego wywyższyć i każdego pewnego siebie poniżyć: „wszystkie drzewa polne poznają, że Ja jestem Pan, który poniża drzewo wysokie, który drzewo niskie wywyższa, który sprawia, że drzewo zielone usycha, który zieloność daje drzewu suchemu. Ja, Pan, rzekłem i to uczynię.” (Ez 17,24).
Kazania dostępne w formie plików otwartych (wystarczy kliknąć na link) Okres adwentu: Być gotowym na spotkanie z Panem (1, rok B)Być człowiekiem nadziei i pocieszenia (2, rok B)Sedno chrześcijańskiej radości (3, rok B)Zbudować prawdziwie Bogu dom (4, rok B)Przyjąć Chrystusa i dać Go światu (4, rok C) [K] Okres Bożego Narodzenia: Odwzorować w życiu przykład Świętej Rodziny (Świętej Rodziny, rok B)Bóg daje nam swoje Słowo (II niedziela po Narodzeniu Pańskim)Przez chrzest stać się prawdziwym uczniem Chrystusa (Chrzest Pański, rok B) Okres zwykły: Prowadzić do osobistej relacji z Bogiem (2, rok B)Dla Boga nie ma ludzi z marginesu (6, rok B)Będziesz miłował… (7, rok A)Sianie ludzkie i sianie Boże (11, rok B)Wierzyć nie słowu ludzi, ale słowu Boga (12, rok C)Opłaca się być życzliwym dla Boga (13, rok A)Gdzie szukam ukojenia w życiu? (14, rok A)Jakie jest moje serce wobec słowa Bożego? (15, rok A)Ziarno Słowa Bożego może wydać plony (15, rok A)Zło i dobro walczą o człowieka (16, rok A)Zachować równowagę między pracą i modlitwą (16, rok B)Właściwie ugościć Boga i człowieka (16, rok C)Zbawienie jest jak bezcenny skarb (17, rok A)Mieć oczy wrażliwe jak Jezus (18, rok A)Wyrzucić z serca wszelką chciwość (18, rok C)Wątpliwości w wierze (19, rok A)Bóg na nowo chce wyciskać w nas swoje podobieństwo (19, rok B)Eucharystia – pokarm na życie wieczne (20, rok B)Naśladować Jezusa w niesieniu krzyża (22, rok A)Nie słowa, ale czyny świadczą o realizacji woli Bożej (26, rok A)Dzielić się wiarą i chlebem (26, rok C)Czy odpowiadam na zaproszenia Chrystusa? (28, rok A)Nie mieszać ze sobą porządków (29, rok A)Jestem odpowiedzialny za głoszenie Ewangelii (29, rok C – Niedziela Misyjna)Jesteś odpowiedzialny za działalność misyjną Kościoła (30, rok A – zakończenie Tygodnia Misyjnego)Pomagamy misjonarzom (30, rok A – dzieci)Mądrość wiary (32, rok A – 1) [K]Może to moja ostatnia szansa… (32, rok A – 2) [K]Niosę lampkę wiary (32, rok A – dzieci) [K]Niewykorzystane talenty (33, rok A)Czym jest Kościół? (poświęcenia własnego kościoła) Okres wielkopostny: Mocą Bożą niweczyć podstępy szatana (1, rok A)Dzielić się Bogiem z innymi (2, rok A, „ad gentes”)Dać się przemienić Jezusowi i być misjonarzem przebaczenia i pokoju (2, rok C, „ad gentes”) [K]Pan wydobywa nas z grobu beznadziei (5, rok A)Pojąć naukę płynącą z męki Chrystusa (Palmowa, A)Jak Jezus rezygnować ze sposobności (Palmowa, B) Okres wielkanocny: Bóg pozwala wszystko właściwie zobaczyć (Wielkanoc)Ujrzeć i uwierzyć (Wielkanoc)Konsekwencje biegu z Piotrem i Janem do pustego grobu (Wielkanoc)Nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym (2 Wielkanocna, Miłosierdzia Bożego)We wspólnocie skorzystać z Bożego Miłosierdzia (2 Wielkanocna, Miłosierdzia Bożego, rok B)Pokój wam zostawiam (2 Wielkanocna, Miłosierdzia Bożego, rok C)Dać się Bogu zaskoczyć (3, Biblijna, rok A)Prawdziwie spotkać Jezusa, by świadczyć (3, Biblijna, rok B)Usłyszeć głos Chrystusa, to zyskać nadzieję (3, Biblijna, rok C)Jestem odpowiedzialny za wzrost ziarna powołania (4, Dobrego Pasterza, rok – A, B, C – 1)Dobrzy Pasterze żyją wśród nas (4, Dobrego Pasterza, rok A – 2)I ja mogę troszczyć się o to, aby Bóg powoływał ludzi… (4, Dobrego Pasterza, rok A, B, C – dla dzieci)Pasterz czy pastuch? (4, Dobrego Pasterza, rok A – 3Gdzie chrzest, tam nadzieja (5, rok C) [K]Wzorzec prawdziwej miłości (5, rok C)Tajemnica spełnionego życia (Wniebowstąpienie Pańskie, rok C)Przyjdź Duchu Święty, ja pragnę (Zesłanie Ducha Świętego, rok C) [K]Lekarstwo dla naszego życia wiary (Zesłanie Ducha Świętego, rok C – dla nowego lekcjonarza)Lekarstwo dla naszego życia wiary (Zesłanie Ducha Świętego, rok C – dla starego lekcjonarza, obecnie rok A) XXV NIEDZIELA ZWYKŁA – Rok B Czytania mszalne PIERWSZE CZYTANIE Jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim Czytanie z Księgi Mądrości Bezbożni mówili: „Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze. A wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: „Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?”. I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: „Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony”. I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.
Do góry. i 3 Niedziela zwykła rok A 3 Niedziela zwykła rok B 3 Niedziela zwykła rok C Powrót do Niedziele zwykłe, Niedziele zwykłe 2-7, Powrót do Linki 3 NZ rok A: Ewangelia: Mt 4, 12 – 23; Pole działalności 12 Gdy [Jezus] posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei.13 Opuścił jednak Nazaret, przyszedł.

Sześć homilii Biada prorokom! Augustyn Pelanowski OSPPE Przepowiadaniu Dobrej Nowiny towarzyszy sprzeciw. Paweł skarżył się, że policzkuje go wysłannik piekieł, gdy głosi Ewangelię. Ezechielowi towarzyszyła bezczelność i opór mieszkańców Jerozolimy. Jezus został źle przyjęty w synagodze w Nazarecie, gdy przestał mówić wdzięcznym głosem i dotknął wrażliwych miejsc sumień słuchających. Wielu kapłanów wie, co to znaczy sprzeciw ciemności, kiedy tylko rzetelnie zabierają się do przepowiadania Słowa Bożego. Jest to trudne, gdy po udanych rekolekcjach przychodzi czas poniżającego kuszenia, albo pojawiają się listy z pogróżkami, czy też telefony z oskarżeniami. Takie znaki nie towarzyszą tym, którzy usypiają swoją trzodę nie tylko nudą wypowiedzi, ale amputowaniem ich z prawdy. Prawda jest trudna do wypowiedzenia, a jeszcze trudniejsza do przyjęcia. Najtrudniej znieść jej konsekwencje. Świątynie bywają sypialniami mózgów albo muzeami patriotycznych pamiątek. Każdy człowiek ma w sobie opór olbrzymi jak mur, ukrywający w sobie prawdę. Żyjemy fasadowo, stosując sztukę maskowania. Najlepszym ukryciem jest pobożność, która zdaje się usprawiedliwiać nasze mroczne żądze i grzechy. Biada prorokom! Przyzwyczailiśmy się ukrywać prawdziwe zło i demonstrować imitację dobra. Nauczyliśmy się nie korzystać z usprawiedliwienia Chrystusa, ale sami się usprawiedliwiamy. Tłumaczymy sobie, że musieliśmy, albo że nic się nie stało, albo zwalając winę na innych. Czasem udaje nam się zobaczyć trochę prawdy o sobie, gdy pojawią się uczucia: gdy się zakochamy, albo wybuchniemy nienawiścią. Niekiedy cierpienie objawia nam, że wcale nie jesteśmy tacy szlachetni, za jakich się uważamy. Rzadko kiedy zdarza się, że mamy już dość tego pozerstwa. Zawsze jednak, gdy jest głoszone słowo prorocze, Słowo od Boga, następuje eksplozja poznania, które odsłania nam porażającą panoramę wnętrza. I wtedy, zamiast szukać w sobie skruchy, szukamy winnego. Niewielu ludzi może poszczycić się zdecydowaną uczciwością wobec siebie samych, odpowiedzialnością za swoje mroczne czyny i myśli, uczucia i słowa. Kilka razy Jezus przez ludzi dał mi do zrozumienia, że jestem zarozumiały. W pierwszym odruchu uzewnętrzniał się mój gniew. Wstrząs prawdy najpierw ranił tych, którzy demaskowali moją dumę. Za każdym razem jednak, kiedy ostatecznie zgodziłem się, naprawdę odczuwałem wyzwalającą ulgę. Życie przestaje być cudowne, gdy Jezus jest lekceważony. Życie przestaje być do zniesienia, gdy nie znosimy Jezusa i Jego nauki. Liczba gejów w procesji adorującej pośladki bywa większa niż liczba mieszkańców Sodomy, a przecież Bóg nie oszczędził Sodomy. Cudzołóstwo szerzy się, raniąc małżeństwa w coraz większym stopniu, a przecież Bóg umiłowanemu Dawidowi nie przepuścił grzechu z Batszebą. Aborcje wcale nie ustępują, a przecież wielu pierworodnych Egipcjan umarło w jedną noc, za zabijanie dzieci izraelskich. Dlaczego nie dotyka nas jeszcze sąd? „Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy – bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka – ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia” (2 P 3,9).

Kazania-homilie: XI niedziela zwykła, Rok B, I. o. Sławomir Romanowski CSsR (17 czerwca 2012 roku, Rok B, II) o. Grzegorz Woś CSsR (14 cerwca 2015 roku, Rok B, I) o. Marcin Gacek CSsR (17 czerwca 2018 roku, Rok B, II) o. Krzysztof Dworak CSsR (13 czerwca 2021 roku, Rok B, I) Drukuj
Dopóki nie przyjdzie Pan w swoim majestacie, dopóki po zniszczeniu śmierci nie zostanie wszystko Jemu poddane, pielgrzymujemy przez tę ziemię, przygotowując się na spotkanie z Nim. Każda Msza św. nie tylko przypomina nam o tym spotkaniu, ale stanowi jednocześnie specjalne wzmocnienie, pozwalające skutecznie na nie się przygotować. Zwłaszcza wtedy, gdy podczas uczestnictwa w tej Ofierze posilamy się Ciałem Chrystusa, możemy się spodziewać wypełnienia Jego obietnicy: „Kto spożywa Ciało moje i pije moją Krew, ma życie wieczne i Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. PIERWSZE CZYTANIE – Dn 12, 1-3 Zmartwychwstanie w czasach ostatecznych Czytanie z Księgi proroka Daniela W owym czasie wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu. Wtedy nastąpi okres ucisku, jakiego nie było, odkąd narody powstały, aż do chwili obecnej. W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia: ci wszyscy, którzy zapisani są w księdze. Wielu zaś, co śpi w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie. Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy na wieki i na zawsze. Oto słowo Boże. DRUGIE CZYTANIE – Hbr 10, 11-14. 18 Skuteczność ofiary Chrystusa Czytanie z Listu do Hebrajczyków Każdy kapłan Starego Testamentu staje codziennie do wykonywania swej służby i wiele razy składa te same ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, «aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem pod Jego stopy». Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy. Oto słowo Boże. EWANGELIA – Mk 13, 24-32 Sąd ostateczny Słowa Ewangelii według Świętego Marka Jezus powiedział do swoich uczniów: «W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”. A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec». Oto słowo Pańskie. KOMENTARZ Słowo Boże kierowane dziś do nas przypomina wyraźnie zbliżający się koniec roku kościelnego. Każdy zaś koniec mówi o przemijaniu i zbliżaniu się do ostatecznego kresu. Prorok Daniel, należący do grupy czterech proroków większych, działający w czasie niewoli babilońskiej, głosi dziś wyraźnie prawdę o nadejściu czasów ostatecznych oraz o zmartwychwstaniu. Najpierw jednak przyjdzie okres wielkiego ucisku, którego natury prorok bliżej nie określa. Będzie to wszakże ucisk odczuwalny przez wszystkich, bo takiego ucisku nie było jeszcze od początku. Mówiąc następnie o zmartwychwstaniu, mocno podkreśla, że będzie zmartwychwstanie albo do życia wiecznego, które rozumie jako wieczną chwałę, albo ku hańbie, którą można rozumieć jako wieczne potępienie. Nie ulega też wątpliwości, że do życia wiecznego powstaną mądrzy, tzn. ci, którzy sami postępowali sprawiedliwie i drugich nauczyli sprawiedliwości. Mówi zatem prorok bezpośrednio o nagrodzie i karze za życie doczesne. Mając na uwadze kontekst, trzeba powiedzieć, że Chrystus w dzisiejszej Ewangelii łączy dwie zapowiedzi: o zburzeniu Jerozolimy i końcu świata, choć na pierwsze miejsce wysuwa się ta druga zapowiedź, mówiąca także o powtórnym przyjściu Syna Człowieczego. Zresztą między jedną i drugą zapowiedzią istnieje ścisłe powiązanie, ponieważ w obydwu wypadkach wolno mówić o „nadejściu”, które będzie poprzedzone wyraźnymi znakami i przybierze charakter sądu Bożego. Zburzenie Jerozolimy wraz z świątynią stało się niewątpliwie sądem nad miastem (narodem), które nie poznało czasu swego nawiedzenia; sąd ostateczny będzie sądem nad całym światem, który Bóg tak umiłował, że posłał Syna swego Jednorodzonego, aby każdy, kto wierzy w Niego, nie zginął, ale miał życie wieczne. Sąd Boży nad Jerozolimą stał się już faktem historycznym, oczekujemy zatem teraz na sąd ostateczny. Różną postawę może człowiek przyjąć wobec prawdy o powtórnym przyjściu Pana i dokonaniu ostatecznego rozrachunku ze wszystkimi ludami. Nigdy nie brakuje tych, którzy mimo wielokrotnych wyjaśnień Chrystusa próbują ustalić nawet bardzo dokładnie moment sądu ostatecznego, czego jesteśmy świadkami i w naszych czasach. Musimy stwierdzić, że jest to „niedelikatne” dociekanie w sprawach, które są przed nami zakryte. Na serio przeto bierzemy słowa Chrystusa: „o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”. Bardzo wielu zachowuje postawę obojętną, jakby nie przejmując się zapowiedzią Chrystusa. Owszem, nie brak wśród nich nawet ludzi, którzy uważają się za „wierzących”, a zachowują w ten sposób, jakby na ziemi mieli zawsze pozostać i nigdy nie spotkać się z Chrystusem – Sędzią. Najsłuszniejszą postawę podsuwa nam werset przed Ewangelią: „Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym”. Tak więc, przejmując się do głębi zapowiedzią sądu ostatecznego, nie tyle napełniamy się lękiem, ile mobilizujemy wszystkie siły, aby na ten moment odpowiednio się przygotować. Nie ulega wątpliwości, że bardzo ważną pomocą winna się stać każda Msza święta, w której też przychodzi do nas Chrystus, niejako uprzedzając swoje ostatecznie nadejście. Stąd po przeistoczeniu mówimy: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. Autor listu do Hebrajczyków również dziś pragnie podkreślić nieskończoną wartość ofiary Jezusa Chrystusa. Przypomina zatem, że ofiary składane przez kapłanów starotestamentowych nie tylko musiały być wiele razy powtarzane, ale, co najważniejsze, nie mogły żadną miarą zgładzić grzechów. Były wprawdzie nakazane prawem Bożym, ale stanowiły jednocześnie jakby wyraz bezsilności człowieka i co najwyżej zapowiadały tę jedynie doskonałą ofiarę, jaką ze swego życia złożył Jezus Chrystus. Tylko ta ofiara gładzi rzeczywiście grzechy, dając możność osiągnięcia prawdziwej, wewnętrznej świętości. Słuchając tych wywodów musimy sobie uświadomić, że Zbawiciel po to złożył ofiarę ze swego życia, aby dać nam możność usprawiedliwienia, zrzucenia z siebie starego człowieka i wkroczenia na drogę nowości życia. Nie jest to równoznaczne z niemożnością zgrzeszenia, ale pozwala dokonać świadomego wyboru dobra, dzięki wsparciu, jakie płynie z ofiary Chrystusa. Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski Wielu zaś, co śpi w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie (Dn 12, 2). 1. Komentarz naukowy Tekst w Dn 12, 2 jest pierwszym i jedynym miejscem w Biblii hebrajskiej, gdzie w sposób bezpośredni, wyraźny i jednoznaczny została wyrażona wiara w indywidualne zmartwychwstanie, jeśli przez termin „zmartwychwstanie” rozumie się działanie Boga polegające na wskrzeszeniu ciała po śmierci do nowego i wiecznego życia. Prawda o zmartwychwstaniu została ukazana w obrazie obudzenia się ze snu: „wielu z tych, którzy śpią w prochu ziemi, obudzi się”. Ta metafora nawiązuje niewątpliwie do frazeologii występującej w Apokalipsie Izajasza: „Będą żyli Twoi umarli, ich ciała powstaną. Obudźcie się i wydajcie radosny okrzyk mieszkańcy prochu!” (Iz 26, 19). Przedstawianie śmierci jako snu jest znane zarówno w literaturze starożytnego Bliskiego Wschodu, jak również w tradycji biblijnej. Dn 12, 2 jest jedynym miejscem w Biblii hebrajskiej, gdzie w znaczeniu pozytywnym i w sposób bezpośredni jest mowa o zmartwychwstaniu jako o obudzeniu się ze snu, gdzie jest używany hebrajski czasownik „spać”. W tradycji biblijnej połączenie motywu snu z obudzeniem się rozumianym w sensie metaforycznym wyraża najczęściej niemożliwość powrotu do życia. Według Hi 14, 12 śmierć jest stanem trwałym, a człowiek nie ma żadnej możliwości ponownego odrodzenia się do życia. Nauka o zmartwychwstaniu w Dn 12,2 jest ukazana jako przebudzenie się ze snu tych, którzy znajdują się w Szeolu, a więc jako powrót do życia zmarłych. Autor Dn 12, 2, opisując przyszły los po zmartwychwstaniu, wskazuje wyraźnie na dwie grupy ludzi. Niektórzy zmartwychwstaną „do życia wiecznego”, natomiast inni „do hańby, do odrazy wiecznej”. W Dn 12,3 autor precyzuje, na czym będzie polegać wywyższenie i przyszły los tych, którzy zmartwychwstaną do życia wiecznego, a mianowicie „mędrcy będą świecić jak blask firmamentu, i ci, którzy uczynili sprawiedliwymi wielu, jak gwiazdy, na wieki i na zawsze”. Innymi słowy, wywyższenie mędrców i sprawiedliwych będzie polegało na upodobnieniu ich do istot niebiańskich. „Mędrcy” – to ludzie znający Boga, oddani całym sercem Jego prawu i pilnie, niejednokrotnie aż do heroicznej śmierci, przestrzegający zasad życia religijnego. Wśród powołanych do życia wiecznego po śmierci będą i ci, „którzy usprawiedliwili wielu”, co można tłumaczyć: „sprawiający, że ktoś jest sprawiedliwy”. Można więc widzieć w nich nauczycieli, którzy innych („wielu”), tj. wszystkich, całą wspólnotę wprowadzali na drogę sprawiedliwości, utwierdzali w prawdziwej wierze i w religijnych praktykach wiary mojżeszowej. Nie jest też wykluczone, że słowa anioła w wizji Daniela zawierają myśl, że wśród cierpiących i ginących za wiarę byli tacy, którzy świadomie oddali życie za winy swojego narodu, w formie ofiary przebłagalnej. Według zapowiedzi anioła tych nauczycieli-męczenników Bóg po zmartwychwstaniu szczególnie uhonoruje; będą „jak gwiazdy na wieki, na zawsze”. Innymi słowy, będą jak rzucające się w oczy gwiazdy na firmamencie nieba. Przyszły los drugiej grupy ludzi po zmartwychwstaniu jest określony jako obudzenie „do hańby, do odrazy wiecznej”. Zgodnie z opinią większości uczonych, podmiotem „hańby i odrazy wiecznej” są przede wszystkim zhellenizowani Żydzi, a więc apostaci. Chodzi tutaj nie tylko o tych, którzy „opuścili święte przymierze” (Dn 11, 30), ale również sprzyjali polityce Antiocha Epifanesa i byli zwolennikami reformy wprowadzonej przez króla, mającej na celu zaszczepienie zwyczajów hellenistycznych wśród Żydów (Dn 11, 32): „postępujący niegodziwie wobec przymierza”. Autor Dn 12, 2 nie opisuje tego, na czym konkretnie będzie polegała kara wobec bezbożnych. Tym niemniej wzmianka o obudzeniu niektórych „do hańby, do odrazy wiecznej” zakłada powrót do życia również bezbożnych, aby także i oni doświadczyli należnej im odpłaty. Oni również zmartwychwstaną, aby następnie zostać skazanymi na wieczne potępienie (M. Parchem, Motyw zmartwychwstania w Księdze Daniela (Dn 12, 2), Scripturae Lumen 2(2010), s. 65–77; Księga Daniela. Wstęp, przekład z oryginału, komentarz, ekskursy, oprac. J. Homerski, (Pismo Święte Starego Testamentu; t. 11, cz. 2), Poznań 2008, s. 161–162). 2. Mistrzowie teologii i życia duchowego „Będziemy sądzeni podwójnie. W chwili śmierci czeka nas sąd szczegółowy, a w ostatnim dniu świata sąd ostateczny. Pierwszy sąd dokonuje się dlatego, że jesteśmy osobami, a zatem każdy z nas odpowiada jako jednostka za swoje czyny płynące z wolnej woli: nasze dzieło pójdzie za nami. Sąd ostateczny zaś dokona się dlatego, że pracowaliśmy na swoje zbawienie w jakichś strukturach społecznych oraz w mistycznym Ciele Chrystusa, a zatem odpowiadamy za swój wpływ na innych” (F. J. Sheen, Stworzeni do szczęścia. Klucz do dobrego życia, Kraków 2016, s. 157). 3. Z życia wzięte „Giovannino Guareschi napisał opowiadanie zatytułowane Nigdy późno. Jego bohaterem jest Giacomo Dacó, jeden z tych ludzi, których nie wzruszyłby nawet potop. Jeden z tych ludzi, którzy nie dają satysfakcji nikomu, nawet śmierci. Urodził się w chłopskiej rodzinie i chce, żeby wszyscy w rodzinie, podobnie jak on, byli chłopami. Tak zadecydował, nikomu nie pozwalając na protesty. Ma sześciu synów, którzy aż do pełnoletności z rezygnacją uginają kark wobec jego władzy. Lecz ostatni, Carlino, zamiast ugiąć kark, pozwoliłby go sobie złamać. Jedyny, który ma odwagę sprzeciwić się ojcu, wyzwać go, nie poddać się jego twardości. Nawet chwytając dwururkę, jeszcze jako dziecko, w obronie mamy. Po ukończeniu szkoły podstawowej decyduje się kontynuować naukę, natomiast ojciec – pan domu – krzyczy, że musi pozostać prostakiem i robotnikiem, jak inni w rodzinie. Carlino niewzruszony robi swoje, połykając upokorzenia i znosząc ciągłe poniżanie. Tym jednak, co napełnia go największym bólem, jest obojętność ojca w stosunku do niego. Biega między fabryką a miastem, a po powrocie ze szkoły, tak jak podczas wakacji, pomaga braciom i pastuchowi krów w ciężkiej pracy. Starzec wydaje się go nie zauważać. Nigdy nie pyta o szkołę, nie wykazuje żadnego zainteresowania. Po prostu ignoruje go; wydaje się, że wymazał go ze swojego życia. Buntowniczy chłopak zdobywa dyplom geometry, dzieląc czas między naukę a wywożenie obornika na taczkach, chociaż stary szyderczo, śmiejąc się, orzekł: – Geometra! On stanie się geometrą, gdy ja zostanę biskupem. A poza tym, po co mu dyplom? Żeby przerzucać słomę krowom? Carlino po odbyciu służby wojskowej, osiągnąwszy stopień oficera artylerii (nigdy nie otrzymał z domu żadnego listu), żeni się z dziewczyną, którą sam wybrał mimo sprzeciwu ojca (nieakceptującego studentki), i odchodzi z domu. Giacomo Dacó wydziedzicza go. Również inni synowie odchodzą jeden po drugim, lecz zabierając swoje części majątku. Jedynie żona ze współczucia albo ze strachu zostaje u boku tego przykrego w pożyciu człowieka, który w ogóle nie wspomina o Carlinie. Jak gdyby nie istniał. Na koniec zostaje sam, co było nieuniknione. Żona odchodzi dziesięć lat po wyjeździe Carlina: Kiedy poczuła, że zbliża się koniec, kazała otworzyć szafę z drewna orzechowego, która stała naprzeciw łóżka, i oglądała błękitny płaszcz i błyszczącą szablę Carlina. Stary, pochowawszy żonę, zamknął szafę i żył samotnie sześć lat. Skończywszy osiemdziesiąt lat, umarł pewnej nocy. O szóstej rano ludzie z Campoluogo byli poruszeni: – Jeśli o tej godzinie jeszcze go nie słychać, to są dwie możliwości: albo oszalał, albo umarł. O siódmej przez okno weszli do izby starego i znaleźli go leżącego na kołdrze: był chudy jak patyk, ze zwykłym, złym wyrazem twarzy, kompletnie ubrany. Wszystko zrobił sam, żeby nie potrzebować niczyjej pomocy. Zrozumiał, że nadszedł jego czas, i znalazł siły, by ubrać się jak nieboszczyk. Położył się na łóżku żony. Ludzie byli zdziwieni: taki człowiek budził strach także po śmierci; bowiem stary Dacó po tym, jak położył się na łóżku, znalazł jeszcze siłę, by położyć sobie krzyż na piersiach i skrzyżować na nim długie, kościste dłonie. Carlino jako jedyny czuwa przy ojcu, na zmianę ze starym pastuchem krów. Starzec leżał nieruchomo, niczym kawał lodu, a płomień świecy też wydawał się nieruchomy, jakby zmrożony. Lecz w nocy syn „intelektualista” nie może oprzeć się ciekawości, żeby zaglądnąć do szafy z orzecha. Kiedy ją otwiera, odkrywa, że w środku wisi jego oficerski płaszcz i błyszcząca szabla. Na stoliku w izdebce obok ze zdziwieniem odkrywa pięć dużych kopert związanych dokładnie sznurkiem, każda z nich podpisana: „Zeszyty mojego syna, Carlina”, rachunki za wpisowe i karty tramwajowe, kartki, na których Giacomo Dacó zapisywał końcowe oceny, z adnotacją dużymi literami: „Promowany do następnej klasy”. Poza tym zdjęcia (łącznie ze zdjęciem wnuczka, którego nigdy nie chciał widzieć). Dopiero teraz Carlino odkrywa, że ojciec przez te wszystkie lata śledził jego poczynania z lękiem i miłością, a nawet kochał go bardziej niż braci, kryjąc swoje uczucia pod maską twardości, a nawet wrogości. A on myślał, że ojciec go nienawidzi, i nawet odwzajemniał tę domniemaną nienawiść. Po zbadaniu zazdrośnie strzeżonych materiałów syn stwierdza: „Jezu, pozwól mi cierpieć tak, jak on musiał cierpieć, a nikt o tym nie wiedział”. Nie byłoby tego całego cierpienia i niepokoju, gdyby stary Dacó, zamiast zamykać własne uczucia w zimnej szafie, miał odwagę (i słabość!) otworzyć albo przynamniej uchylić drzwi swojego serca i pozwolił, aby z jego ust zamiast zwykłych złorzeczeń wyszły słowa wyrażające uczucia, które dusił w środku” (A. Pronzato, W poszukiwaniu zaginionych cnót, cz. 1, Kraków 2006, s. 215–218).
Ωվ ዪ уժепυУпոсноዜоገ ሪմедазаտуф чυсуՈւгጫ е
Րюዜахуմ цաсвеклቤщЕ изеኜርйХеጬиኯивсиμ իδ тожумиξէгы
Снойօ ኛዴΡετугуна ωጨωስякл ջуቨሬсኀнጮጢ
Χևнтеճаրи վαդιሓኼзθքЗве овоβуцεርОпсኧሧиፔըξ глխс
Pewne jest to, że paruzja będzie poprzedzona powszechnym uciskiem, różnymi kataklizmami i cierpieniami. Chrystus powróci, ponieważ „Ojciec nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi”. Ów sąd będzie dziełem wyzwolenia „z niewoli zepsucia, aby uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych”.
W dzisiejszą niedzielę zmiana tajemnic różańcowych po Mszach św. o godz. po różańcu o godz. a przed wieczorną Mszą św. We wtorek wsp. bł. Marii Teresy Ledóchowskiej. Wieczorem Msza św. wotywna i nabożeństwo ku czci św. Judy Tadeusza. W środę po Mszy św. wieczornej Nowenna do MB Nieustającej Pomocy. Zmiana tajemnic różańcowych dla grupy misyjnej. W czwartek wsp. św. Jana z Dukli. Jest nowy numer „Patrona”. Zachęcamy do zapoznania się z jego zwartością. Jest darmowy, ale gdyby ktoś wrzucił jakąś ofiarę na papier i druk, będziemy wdzięczni. Zapraszamy też do kupowania i czytania prasy katolickiej. W „Niedzieli” proponujemy art. „Cała prawda o Funduszu Kościelnym”, a w Gościu Niedzielnym” art. „Ofiary wyzwolicieli”. Prowadzimy różne remonty obiektów parafialnych. Jednym z najważniejszych jest położenie dachu nad kaplicą adoracji, aby ją zabezpieczyć przed przemarzaniem. Jednocześnie bardzo dziękujemy za wszelkie ofiary finansowe składane na tacę, wpłacane przelewem oraz składane do skarbonek. W ubiegłą niedzielę zebraliśmy 5800 zł. na pogorzelców z Nowej Białej. Serdeczne Bóg zapłać. W ostatnim czasie z naszej parafii zmarł Jan Zuber lat 96. Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci… Diecezjalne Studium Organistowskie w Rzeszowie ogłasza nabór kandydatów na rok szkolny 2021/2022. Szczegółowe informacje na temat wymaganych dokumentów, przyjęcia, można uzyskać w Instytucie Teologiczno-Pastoralnym w Rzeszowie, ul. Witolda 11a od poniedziałku do piątku w godz. od tel. (17) 871-24-00 lub (17) 871-24-03. Informacje są podane na stronie studium oraz na plakacie. Zgłoszenia przyjmowane są do 18 września bieżącego roku w sekretariacie Instytutu. Rozmowa kwalifikacyjna odbędzie się 18 września (w sobotę) o godz. w budynku Instytutu Teologiczno-Pastoralnego. W dniach 8 – 10 lipca 2021 r. odbywać się będą w Dębowcu 34. Saletyńskie Spotkania Młodych. Więcej szczegółów na stronie internetowej: oraz na plakatach. QcBM23. 69 328 204 71 91 78 485 74 11

14 niedziela zwykła rok b